Przygotowania na wypadek wojny

Zamieszczamy referat wygłoszony na III sesji popularno-naukowej z 07.12.2005 r. „Wysiedlenia Polaków z Gdyni w latach 1939–1945 przez okupanta niemieckiego”.

PRZYGOTOWANIA NA WYPADEK WOJNY PROWADZONE W GDYNI DO 1939 r.

Piotr Semków
OBEP IPN Gdańsk
PAP Słupsk

Budowa portów handlowego i wojennego w Gdyni (rozpoczęta latach dwudziestych XX wieku) postawiła to miasto w gronie punktów strategicznych Polski Odrodzonej. Jednak przy niekorzystnym ze strategicznego punktu widzenia kształcie granic Polski zdawano sobie sprawę, że utrzymanie w rękach polskich Pomorza (w tym i Gdyni) będzie przedsięwzięciem bardzo trudnym do wykonania. W latach dwudziestych Sztab Generalny Wojska Polskiego przeprowadził szereg prac o charakterze studyjnym, których zadaniem było oszacowanie polskich możliwości obrony Wybrzeża. Zresztą już w 1919 r. w sztabie gen. Józefa Hallera powstał dokument nazwany planem wstępnej okupacji Prus Zachodnich. Zgodnie z nim obrona Wybrzeża miała się opierać między innymi o trzydywizjonowy pułk artylerii nadbrzeżnej.

Rok później mieszana komisja polsko-francuska, analizując możliwości obrony Wybrzeża przed zakładanym atakiem radzieckim, między innymi zwróciła uwagę na obronę przeciwdesantową całego rejonu oraz konieczność umocnienia obszaru Gdyni. Obronę przeciwko Niemcom pozostawiono dalszym pracom studyjnym. 18 stycznia 1921 r. powstał Pułk Artylerii Nadbrzeżnej, którego trzeci dywizjon (wraz z bateriami) miał być rozmieszczony w Małym Kacku, na Oksywiu i w Redzie 1).

Po utworzeniu w 1924 r. Obszaru Warownego Gdynia, który obejmował również swym zasięgiem terytorialnym Hel i północne rejony Pomorza, poszerzono zakres prac studyjnych nad obroną Wybrzeża i Gdyni – jako bazy Marynarki Wojennej. Ze względu na konieczność zaplanowania wojny z dwoma przeciwnikami osobno – „Plan N” (Niemcy) i „Plan R” (Rosja) oraz łącznie (wariant „N”+”R”) – zmieniały się również koncepcje co do możliwości wykorzystania Gdyni i obrony miasta oraz portu 2).

16 lipca 1924 r. płk sap. Konstanty Haller wraz z płk. inż. Janem Jastrzębskim i płk. sap. Marcelim Rewieńskim opracowali projekt planu obrony Wybrzeża. W ich koncepcji obrona Gdyni miała znaczenie drugorzędne, gdyż za główny punkt oporu przeciwko przeciwnikowi planiści uważali Hel. W ogólnych zarysach projektu cały silnie ufortyfikowany obszar miał być obsadzony przez około 17 tys. ludzi wraz z rozbudowaną artylerią nadbrzeżną i przeciwlotniczą. Tylko na potrzeby umocnienia Gdyni (zakładano nawet przekształcenie jej w twierdzę typu pierścieniowego) przewidywano koszt rzędu 25 mln zł, natomiast na stworzenie 30-kilometrowego wysuniętego pasa umocnień biegnących od Mechelinek poprzez Kazimierz do Redłowa zakładano dalsze wydatki wielkości około 300 mln złotych. Jednak w obliczu realiów gospodarczych państwa projekt Hallera, Jastrzębskiego i Rewińskiego nigdy nie został zrealizowany 3).

Jednocześnie pracowano nad rozwiązaniem alternatywnym dostosowanym do możliwości budżetowych kraju. Nowe założenia obronne były znacznie skromniejsze niż wspomniane wcześniej. Zgodnie z nimi fortyfikacje rejonu gdyńskiego ograniczono do linii Obłuże – Cisowa – Witomino –Redłowo, co jednak – przy uwzględnieniu położenia miasta i portu – nie dawało możliwości dostatecznej obrony terenu. Podobnie „Mały plan obrony Wybrzeża”, przewidujący zaledwie 15 mln zł. na całość umocnienia i wyposażenia Wybrzeża w artyleryjskie środki prowadzenia walki, był zbyt minimalistyczny w stosunku do wagi zagadnienia. Dlatego też na polecenie gen. Stanisława Hallera, jako szefa Sztabu Generalnego, przystąpiono do kolejnych prac studyjnych nad możliwościami ufortyfikowania i obrony Wybrzeża. Zgodnie z złożeniami gen. Hallera do wiosny 1928 r. miano osiągnąć gotowość do obrony od strony morza oraz być przygotowanym do obrony Gdyni od strony lądu. Zakończenie wszystkich prac nad umocnieniem terenu od Gdyni po Hel przewidywano na rok 1935 4).

Rok później mjr Wincenty Rudowicz – szef sztabu Obszaru Warownego Gdynia – stworzył dwuwariantowy plan („R” i „N”) obrony podległego terenu. Na wypadek uaktywnienia wariantu „R” Rudowicz przewidywał koncentrację obrony wokół Gdyni. Działania miały opierać się o obronę artyleryjską (od dział lekkich po najcięższe), przeciwlotniczą (działa i ckm p. lotn. oraz reflektory) oraz o pułk piechoty. W tym przypadku nie zakładano umocnienia Helu, natomiast rola półwyspu zdecydowanie wzrastała na wypadek wariantu „N”, gdyż w tym drugim przypadku przewidywano szybką utratę Gdyni. Łączny koszt planu Rudowicza sięgał około 150 mln zł 5).

Sprawa ustawienia na Wybrzeżu dział ciężkich artylerii nadbrzeżnej dla obrony Gdyni i Helu nigdy nie została do końca skonkretyzowana. Wprawdzie w latach 1930-1931 na polecenie szefa Sztabu Głównego gen. dyw. Tadeusza Piskora prowadzono rozmowy na ten temat między innymi z zakładami „Škoda” w Czechosłowacji oraz próbowano zasięgnąć potrzebnych informacji w Finlandii, jednak w omawianym okresie w obu przypadkach sondaże zakończyły się niepomyślnie 6). Wykorzystując część francuskiej pożyczki na dozbrojenie armii przyznanej Polsce w 1924 r. zakupiono we Francji dwie armaty kal. 100 mm, które ustawiono na Oksywiu. Zadaniem ich była obrona portu od strony morza. Ta dwudziałowa bateria zwana „Canet” strzelała pociskami o wadze 16 kilogramów, a jej maksymalna donośność wynosiła 16 tys. m. Ustawienie baterii „Canet” według projektu kpt. saperów Mieczysława Kruszewskiego miało być początkiem fortyfikowania rejonu Gdyni 7).

Oprócz wspomnianej baterii „Canet” i jednostek morskich Marynarki Wojennej w Gdyni posiadano „oddział portowy portu wojennego” w sile kompanii piechoty. Siły te były daleko niewystarczające do obsadzenia i utrzymania przewidywanych pozycji, takich jak Kamienna Góra i dworzec kolejowy, Oksywie, port wojenny i handlowy, gdyż w praktyce potrzeba było co najmniej czterech kompanii piechoty uzbrojonej w broń maszynową i artylerię lekką. Trudności polegały nie tylko na szczupłości sił własnych, lecz również na próbie wypracowania stosownej formuły obrony Wybrzeża i samej Gdyni. W obliczu braku w mieście dostatecznej ilości wojska (brak koszar w Gdyni) i oddaleniu od innych garnizonów wojskowych (najbliższy znajdował się w Starogardzie Gdańskim) rozważano również koncepcję uruchomienia w stosownym czasie sił Przysposobienia Wojskowego z powiatów kartuskiego, wejherowskiego i puckiego, które wówczas szacowano na około 12 tys. osób. Jednak zdaniem gen. Leona Berbeckiego „użycie tych sił dla obrony Gdyni na czas stoi, wobec stosunkowo dużych odległości, jak również ich lojalności, pod znakiem zapytania” 8).

Do połowy lat trzydziestych sytuacja obronna Gdyni nie uległa zasadniczej poprawie. W dalszym ciągu środki przeznaczone do obrony miasta i portu były dalece niewystarczające. Ustalony przez Kierownictwo Marynarki Wojennej w 1931 r. plan zamierzeń rozbudowy obrony rejonu Gdynia – Wejherowo rozłożony był w czasie na cztery lata. Według zamierzeń autorów (wzorowano się na założeniach opracowanych przez szefa Oddziału Operacyjnego KMW kmdr. ppor. Rafała Czeczotta) dla obrony Gdyni przewidywano utworzenie 2 Batalionu Morskiego, baterii artylerii pieszej. W obliczu zwiększającego się zagrożenia ze strony lotnictwa postulowano sformowanie 9 Dyonu Artylerii Przeciwlotniczej, kompanii reflektorów przeciwlotniczych, kompanii przeciwlotniczych ciężkich karabinów maszynowych oraz kompanii balonów zaporowych i przeciwlotniczych 9). Już w 1920 r. rozważano możliwość zastosowania balonów wojskowych dla celów obrony Wybrzeża. Przewidywane dla nich zadania polegać miały na obserwacji floty przeciwnika oraz na kierowaniu ogniem artylerii nadbrzeżnej. Rozważano również możliwość wykorzystania balonów zaporowych dla wzmocnienia obrony przeciwlotniczej terenu. Jednak pierwsze balony pojawiły się w Gdyni dopiero w 1936 r., kiedy to utworzono morską kompanię balonów obserwacyjno-zaporowych pod dowództwem kpt. obs. bal. Kazimierza Menscha. Żołnierzy wraz ze sprzętem (balon obserwacyjny typu Caquot BM 40 oraz 40 balonów zaporowych) zakwaterowano w koszarach 1 Morskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej. Mimo udanych prób współdziałania balonów z Marynarką Wojenną i artylerią przeciwlotniczą ostatecznie w obronie Wybrzeża w 1939 r. jednostek balonowych nie było 10).

Trzonem obrony przeciwlotniczej miasta i portu był powstały w dniu 1 marca 1933 r. 1 Morski Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej. Dywizjon w roku 1936 wyposażony był w cztery baterie po dwa francuskie działa 75 mm wz. 22/24 „firmy „Schneider” na podstawach stałych. Ponadto w skład uzbrojenia 1 MDAPL wchodziły: kompania ckm plot. „Maxim” wz. 08/15, kompania reflektorów plot. (3 plutony po cztery reflektory), aparaty podsłuchowe oraz polskiej konstrukcji przyrządy centralne ułatwiające kierowanie ogniem przeciwlotniczym. Baterie rozmieszczono następująco: 1 – Oksywie (Wąwóz Ostrowski),
2 – Redłowo,
3 – Grabówek,
4 – Pogórze,
realizując zadanie obrony przeciwlotniczej i przeciwdesantowej miasta i portu. 1 kwietnia 1938 r. 1 MDAPL włączono w skład Morskiej Obrony Wybrzeża podległej Dowództwu Floty.

Jedynie działa dawały skuteczną, choć zbyt słabą obronę przeciwlotniczą wyznaczonemu obszarowi, natomiast ciężkie karabiny maszynowe były wówczas bronią przestarzałą i ze względu na stopień zużycia oraz złą konserwację w praktyce były bronią zupełnie nieskuteczną 11).

W opinii gen. Tadeusza Kutrzeby, zarysowanej w pracach studyjnych w 1936 r., w przypadku konfliktu zbrojnego z Niemcami obrona Gdyni jako miasta i portu była mało realna. Ze względu na przewagę sił niemieckich na morzu i w powietrzu oraz przy niekorzystnym geostrategicznym położeniu Gdyni, Kutrzeba zdawał sobie sprawę, że do obrony Gdyni potrzebne będą co najmniej dwie dywizje piechoty, system fortyfikacji lądowych, silna Marynarka Wojenna i silna obrona przeciwlotnicza. Wykonanie powyższych założeń w sytuacji gospodarczej Polski było nierealne. Dlatego też pozostawienie Gdyni przeciwnikowi byłoby jedynie stratą moralną, nie zaś operacyjną. Natomiast znaczenie portu gdyńskiego wzrastało w przypadku konfliktu zbrojnego z ZSRR, gdyż zdaniem Kutrzeby radziecka marynarka wojenna nie miała szans na uzyskanie panowania na Bałtyku, a w takiej sytuacji sama Gdynia byłaby portem przyjmującym zagraniczne materiały wojenne bez konieczności niepewnego pośrednictwa gdańskiego. Koncepcje gen. Kutrzeby sięgały swymi wizjami nie tylko do wojny polsko-niemieckiej, czy polsko -radzieckiej, lecz również oscylowały wokół puczu gdańskiego wymierzonego przeciwko Polsce oraz zwracały uwagę na możliwość ataku niemieckiego na Francję w pierwszym rzucie. W tym ostatnim przypadku gen. Kutrzeba zdawał sobie sprawę z możliwości utrzymania przez pewien czas połączeń lądowych pomiędzy Gdynią a resztą kraju, co nie było możliwe w przypadku wojny polsko-niemieckiej. Trudność w wyborze odpowiedniej opcji planowania wojennego, przy niemożliwej do zrealizowania koncepcji pogodzenia wariantów „R” i „N”, ostatecznie zadecydowała o nieangażowaniu większych sił dla obrony regionu 12). Rok 1937 wyraźnie zaznaczył się w dziejach Gdyni wzmocnieniem siły militarnej miasta. Utworzono wówczas rozkazem szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej z czerwca 1937 r. (na podstawie wytycznych Ministra Spraw Wojskowych) Morską Brygadę Obrony Narodowej oraz na podstawie zarządzenia Ministra Spraw Wojskowych 1797/Org./Tj./37 z dnia 17 kwietnia 1937 r. 2 Batalion Morski. W lipcu 1937 r. wyłączono z Dowództwa Okręgu Korpusu VIII Obszar Nadmorski, traktując go jako odrębną jednostkę administracyjną 13).

W skład Morskiej Brygady Obrony Narodowej – dowodzonej początkowo przez ppłk. dypl. Edmunda Śmidowicza, a od września 1937 r. przez płk. dypl. Józefa Sas-Hoszowskiego – wchodziły cztery baony: dwa gdyńskie i dwa kartuskie. W przypadku baonów gdyńskich (I i II batalion) żołnierze rekrutowali się z poszczególnych dzielnic Gdyni. W opinii mjr. Stanisława Zauchy ostatecznym zadaniem I Gdyńskiego Batalionu ON była obrona na kierunku Koleczkowo – Gdynia Chylonia oraz działania opóźniające; II Gdyński Batalion ON skierowano rozkazem dowódcy Armii „Pomorze” gen. Władysława Bortnowskiego do dyspozycji dowódcy Pomorskiej Brygady Kawalerii, a IV i V (Kartuskie) Bataliony ON miały końcowo prowadzić działania opóźniające w kierunku Gdyni, natomiast III Gdyński Batalion ON zmobilizowano już po wybuchu wojny 14).

2 Morski Batalion Strzelców pod dowództwem płk. Ignacego Szpunara początkowo zakwaterowano w koszarach Kadry Floty na Oksywiu. W styczniu 1938 r. żołnierzy 2 BM przeniesiono do koszar baterii przeciwlotniczej na Pogórzu. Zarządzeniem z dnia 19 stycznia 1938 r. Minister Spraw Wojskowych zmienił nazwę jednostki na 2 Morski Batalion Strzelców. W połowie roku 2 MBS przekwaterowano do Redłowa do obozu Przysposobienia Wojskowego. Jesienią 1938 r. Batalion wziął udział w wyprawie na Zaolzie, po czym, po powrocie do Gdyni, zakwaterowano go w budowanych od 1937 r. koszarach w Redłowie 15).

W 1939 r. dokonano reorganizacji dotychczasowego systemu dowodzenia operacyjnego na obszarze pomorskim. Dotychczasowe Dowództwo Obrony Wybrzeża Morskiego przekształcono w dniu 1 czerwca 1939 r. w Dowództwo Morskiej Obrony Wybrzeża (ostatecznie – kmdr dypl. Stefan Frankowski) i Dowództwo Lądowej Obrony Wybrzeża (ostatecznie – płk Stanisław Dąbek). To ostatnie obejmowało wszystkie siły lądowe na Wybrzeżu za wyjątkiem Rejonu Umocnionego Hel. W porównaniu z sytuacją z końca lat dwudziestych siły polskie uległy znacznemu powiększeniu, gdyż dysponowały w marcu 1939 r. czterema batalionami piechoty, dywizjonem artylerii plot, pododdziałami łączności, reflektorów plot., artylerią i służbą przeciwgazową. Jednak mimo początkowego stanu wyjściowego – 3600 ludzi i możliwego rozwinięcia do liczby około 15-18 tys. – w dalszym ciągu była to siła dalece niewystarczająca do utrzymania Wybrzeża pod polską kontrolą bez dostatecznego wsparcia artylerii lądowej i przeciwlotniczej, bez lotnictwa oraz przy słabej łączności. Równocześnie należy zwrócić uwagę na fakt, że projektowany teren przyszłej obrony Wybrzeża leżał poza przewidywaną strefą działań Armii „Pomorze”. Oznaczało to zwycięstwo koncepcji walki w osamotnieniu i stopniowego wycofywania się na Hel 16).

Płk Stanisław Dąbek, obejmujący w dniu 23 lipca 1939 r. dowództwo Lądowej Obrony Wybrzeża, zdawał sobie sprawę z tego, że większość podległych mu jednostek znajduje się dopiero w fazie organizacji i że znikąd pomocy nie otrzyma. Mimo poczucia beznadziejności położenia przystąpił do realizacji planu przekazanego mu przez gen. Bortnowskiego. Zgodnie z wytycznymi dowódcy Armii „Pomorze” zasadniczym punktem obrony miała być Kępa Oksywska, natomiast obrona Gdyni od południa (od strony Małego Kacka) miała być prowadzona tak długo jak się da, następnie wojsko miało przejść do działań opóźniających. Jednocześnie czyniono prace nad uruchomieniem intendentury dla wojska oraz toczono rozmowy nad organizacją oddziałów ochotniczych dla wzmocnienia obrony miasta i terenu. Planowano zorganizowanie Morskiej Brygady Ochotniczej w sile trzech baonów, jednak MBO weszła w fazę organizacji dopiero po ogłoszeniu mobilizacji 17).

Dużą rolę w przygotowaniu mobilizacyjnym mieszkańców miasta odegrały w oparciu o okręg morski oddziały Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego dowodzone przez ppłk. w st. sp. Mariana Chylę, a przede wszystkim Przysposobienie Wojskowe Kobiet do Obrony Kraju z Aurelią Gontkiewicz-Łuszczkiewicz na czele 18). Podobnie zmobilizowano sprzęt i ludzi Miejskiego Towarzystwa Komunikacyjnego w Gdyni. Od marca 1939 r. organizowano ćwiczenia przeciwlotnicze dla ludności miasta. Mieszkańcy przygotowywali piwnice w celu wykorzystania ich jako schrony przeciwlotnicze, okna zaś zabezpieczano naklejonymi paskami papieru 19).

Od początku lata 1939 r., w obliczu coraz ostrzej rysującego się polsko-niemieckiego konfliktu zbrojnego, bardzo dużo się zmieniło w niemal sielankowym, leśnym czy też plażowym krajobrazie. Po jednej i drugiej stronie granicy wojsko wykopało rowy strzeleckie, wybudowało stanowiska obserwacyjne oraz postawiło zasieki z drutu kolczastego. Na szosie, po obu stronach granicy pojawiły się przeszkody utrudniające swobodną komunikację. W lipcu 1939 r. przystąpiono do budowy rowów strzeleckich i zapór przeciwczołgowych chroniących przelotowe arterie komunikacyjne. Pierwsza linia obrony przebiegała od morza w okolicach majątku w Kolibkach, następnie przecinała szosę Gdynia – Gdańsk i biegła skrajem Orłowa do Wielkiego Kacka, następnie lasami gdyńskimi. Kolejna linia obrony od strony Gdańska przebiegała za rzeką Kaczą, druga zapora przeciwpancerna mieściła się na Kaczej. Do tego dochodziła nocna warta z karabinem maszynowym wystawiana przez I MBON na wzgórzu przed strumieniem Swelinii (Grenzfliess) 20). Na skutek istniejącego napięcia w stosunkach polsko niemieckich na granicy dochodziło do sporadycznej wymiany strzałów. Naruszano polską przestrzeń powietrzną. 24 sierpnia 1939 r. około godziny 8.10 artyleria przeciwlotnicza stacjonująca w Redłowie ostrzelała lecący na wysokości około 200–300 m gdański samolot sportowy, który zbliżył się z kierunku Sopotu do polskiej granicy powietrznej. Odłamki polskich pocisków odnalezionych na sopockiej Seestraße dostarczyli do redakcji „Der Danziger Vorposten” przechodnie. Zgodnie z doniesieniami „Zoppoter Zeitung” do lecącego samolotu oddano sześć strzałów, zaś „Der Danziger Vorposten” naliczył ich już dziesięć. Ten ostatni dziennik zaprezentował czytelnikom zdjęcia znalezionych odłamków 21).

27 sierpnia 1939 r. ppłk Ignacy Szpunar, po zmobilizowaniu 2 Morskiego Baonu Strzelców, wydał rozkaz bojowy nr 1 22). Zgodnie z nim 2 MPS rozlokowano na pozycjach pomiędzy Redłowem a Witominem w celu obrony stałej Gdyni z kierunku południowego i południowo zachodniego. Szpunar zwrócił uwagę na ukształtowanie terenu, które umożliwiało żołnierzom 2 MPS wykonanie zwrotów zaczepnych przeciwko przeciwnikowi atakującemu z terenu Wolnego Miasta Gdańska. Jednocześnie nakazał oddziałom bierną obronę przeciwlotniczą, zdając się na baterie 1 MDAPl z Redłowa i Grabówka 23).

Pozostało już tylko pięć dni pokoju. Rozpatrując przygotowanie Gdyni do działań wojennych w 1939 r. na tle całego dwudziestolecia międzywojennego, należy zwrócić uwagę na kilka wyraźnie rysujących się elementów.
1. – brak jasno sprecyzowanej koncepcji obrony. Wynikało to z przyjmowanego w polskim planowaniu wojennym założenia walki z „dwoma wrogami”.
2. – możliwości finansowe państwa nie pozwalały na stworzenie z Gdyni twierdzy typu pierścieniowego, a jedynie na dość prowizoryczne ufortyfikowanie terenu.
3. – zaniedbania w sferze organizacji sił przewidzianych do walki z wrogiem, zapoczątkowane w latach dwudziestych, zaczęto opanowywać dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych.
4. – niekorzystne z geostrategicznego punktu widzenia położenie Gdyni zmuszało do rozważania koncepcji walki w osamotnieniu. Mimo tych słabości dowództwo Lądowej Obrony Wybrzeża wraz z podległymi sobie ludźmi we wrześniu 1939 r. stanęło na wysokości zadania, bohatersko realizując zasadę obrony do końca.

Przypisy

1) J. Tuliszka, Baterie nadbrzeżne w okresie Drugiej Rzeczypospolitej, „Przegląd Morski”, nr 6, 2004 r., s. 29. . R. Godlewski, W. Odyniec, Pomorze Gdańskie. Koncepcje obrony i militarnego wykorzystania od wieku XIII do roku 1939, Warszawa 1982, s. 328 329.

2) „Obszar Gdynia” utworzono w roku 1924 uchwałą Rady Wojennej. Rok później ustanowiono Dowództwo Obszaru Warownego Gdynia w ostatecznym kształcie. Ciesielski, Miejsce Gdyni w przygotowaniach obronnych Polski, [w:] Dzieje Gdyni, pod red. R. Wapińskiego, Wrocław- Warszawa-Kraków-Gdańsk 1980, s. 185. J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 256. Szerzej na temat polskiego planowania wojennego zob. R. Godlewski, Wybrane zagadnienia polskiego planowania wojennego w latach 1919-1939, Gdańsk 1982, passim.
3) A. Rzepniewski, Obrona Wybrzeża w 1939 r. na tle rozwoju Marynarki Wojennej Polski i Niemiec, Warszawa 1970, s. 98-99. J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 331.
4) Ibidem, s. 332. Plan Hallera powstał w 1926 r. Tradycyjnie opracowano minimalistyczny plan alternatywny (również w 1926 r.).
5) A. Rzepniewski, op. cit., s. 100. J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 333.
6) A. Rzepniewski, op. cit., s. 101. Szef Sztabu Głównego gen. dyw. Tadeusz Piskor polecił w 1930 r. polskiemu attaché wojskowemu w Finlandii kpt. dypl. Marianowi Chodackiemu by uzyskał on od Finów stosowne informacje co do fińskich baterii artylerii nadbrzeżnej. Jak zaznaczył Piskor „od uzyskania powyższych wiadomości uzależniam decyzję w sprawie ustawienia dział tego kalibru [305 mm- przyp. P. S] i typu na naszym wybrzeżu”. Szerzej na ten temat zob. P. Semków, Polsko-fińska idea blokowania Sowietów. Działalność attachatu wojskowego Rzeczpospolitej Polskiej w Finlandii w latach 1927-1931, „Niepodległość”, t. LIII- LIV, Warszawa 2003/2004, s. 52-53. Uzbrojenie Helu w działa Boforsa kal. 152,4 mm wykracza poza ramy niniejszego tekstu.
7) J. Tuliszka, op. cit., s. 30.
8) J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 334- 335.
9) A. Rzepniewski, op. cit., s. 146.
10) 30 lipca 1936 r. podczas ćwiczeń na Oksywiu w balon obserwacyjny uderzył piorun powodując wybuch wodoru. W efekcie zginęli jeden z członków załogi – kpr. pchor. rez. obs. bal. Jerzy Wiaderny, oraz szer. mech. Kazimierz Kojtka – żołnierz obsługujący na ziemi wyciągarkę. Szerzej na temat balonów wojskowych na Wybrzeżu, zob. T. Matuszak, Próby zastosowania balonów wojskowych na Wybrzeżu w okresie międzywojennym, [w:] Pomorze w systemie obrony Polski w okresie międzywojennym i po II wojnie światowej, pod red. T. Kmiecika, Słupsk 2004, s. 73-83.
11) S. Jabłoński, Dzieje 1 Morskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 60-64. A. Rossa, Morska obrona przeciwlotnicza Wybrzeża we wrześniu 1939 roku, [w:] Militarne i gospodarcze aspekty polityki morskiej Polski XX wieku, Materiały z konferencji naukowej zorganizowanej przez Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni 11 i 12 maja 2000 r. pod redakcją J. Przybylskiego i B. Zalewskiego, Gdynia 2001, s. 125-127.
12) J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 376-378.
13) M. Kliś, 2 Morski Pułk Strzelców, Pruszków 1996, passim. Powstanie 2 Morskiego Batalionu Strzelców w Gdyni, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 65. A. Rzepniewski, op. cit., s. 146. J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 416 i s. 423.
14) S. Zaucha, Relacja o Morskiej Brygadzie Obrony Narodowej, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 51-57 i 155.
15) Powstanie 2 Morskiego …, s. 65-70.
16) J. R. Godlewski, W. Odyniec, op. cit., s. 423-424. K. Ciechanowski, Armia „Pomorze”, Warszawa 1982, passim.
17) Plan polskiej interwencji w Gdańsku wykracza poza ramy niniejszego tekstu. W. Tym, Fragmenty wspomnień oficera operacyjnego Lądowej Obrony Wybrzeża, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 111-133 i s. 142-148.
18) A. Rzepniewski, op. cit., s. 147.
19) J. Przygoński, Gdynia w przededniu Września, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 96. M. Iwański, Udział Miejskiego Towarzystwa Komunikacyjnego w Gdyni w obronie Wybrzeża w 1939 r., [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 152-154.
20) J. Przygoński, Gdynia w przededniu Września, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 94-97. W. Skwarczyński, W obliczu agresji, [w:] Gdynia 1939. Relacje uczestników walk lądowych, Gdańsk 1979, s. 182 – 183. P. Semków, Dzieje Sopotu 1939-1945, t. II, Gdańsk 2003, s. 14.
21) P. Semków, Dzieje Sopotu …, s. 16.
22) 2 MBS po mobilizacji w dniu 24 sierpnia 1939 r. przekształcono w dwubatalionowy 2 Morski Pułk Strzelców. W trakcie mobilizacji włączono do niego I baon rezerwowy, który stał się III baonem 2 MPS. M. Kliś, op. cit., s. 10-11.
23) W. Skwarczyński, op. cit., s. 183-185.