Atlas ziem Polski: Wysiedlenia, wypędzenia i ucieczki 1939 – 1959, który ukazał się przy wsparciu Fundacji „Polsko – Niemieckie Pojednanie”, Fundacji „Historia i Kultura”, pod honorowym patronatem Władysława Bartoszewskiego jako zasadniczą przyjął koncepcję całkowitego zrelatywizowania dramatycznych procesów ludnościowych rozgrywających się w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu aż po rok 1959 na terenach ziem polskich (zauważmy, że w tytule pisze się „ziem Polski” a nie – ziem polskich jakby pośrednio kwestionując ich polskość), a dotyczący czterech narodów Polaków, Żydów, Niemców i Ukraińców.
Założenie to wynika z przyjętej koncepcji politycznej, która lansując pozorne „pojednanie” zbrodniarzy i ofiar II wojny światowej w gruncie rzeczy stwarza podstawy do kontynuacji niemieckich roszczeń, które stały się w 1939 roku przyczyną wybuchu II wojny światowej i utraty niepodległości przez Polskę. Nas gdynian niemieckie roszczenia w 1939 r. dotknęły masowymi represjami w postaci aresztowań, egzekucji, osadzania w KL Stutthof, a w stosunku do około 80% mieszkańców Gdyni ich brutalne wysiedlenie i wywózkę bydlęcymi wagonami do Generalnej Guberni, a nawet na Wołyń na wymianę z tamtejszymi kolonistami niemieckimi.
Wprawdzie napomyka się w tym wydawnictwie o niemieckim General Plan Ost, ale nie wskazuje się na jego centralną rolę w opisywanych zdarzeniach i jego zbrodniczy charakter, który miał na celu zlikwidowanie całych narodów Europy Środkowej i Wschodniej, Po całkowitym wymordowaniu europejskich Żydów w następnej kolejności Niemcy planowali dokonać „ostatecznego rozwiązania” kwestii Słowian, w tym przede wszystkim Polaków. Wielkie Niemcy miały stać się najpotężniejszym państwem Europy z podporządkowanymi całkowicie nielicznymi narodami „spokrewnionymi” rasowo z Niemcami.
Na jednej płaszczyźnie stawia się niemieckich zbrodniarzy, którzy rozpętali II wojnę światową i ich ofiary, co więcej pośrednio sugeruje się między wierszami, że przedwojenna Europa, w tym Polska o dużej różnorodności etnicznej były czymś niestabilnym i w gruncie rzeczy należało z tym zrobić jakiś porządek. No i taki porządek zrobili Niemcy. Natomiast porządek ustanowiony przez zwycięskie mocarstwa po bezwarunkowej kapitulacji Niemiec, wyrażający się między innymi przez likwidację niemieckich kolonialnych podbojów i w szczególności likwidacją Prus – jest przez autorów opłakiwany.
Atlas ten jest redagowany mało przejrzyście i zawiera wiele informacji wymagających dokładnego sprawdzenia i skorygowania, bo na przykład pisząc o ilości Polaków w dawnym Wolnym Mieście Gdańsku zaniża się ich ilość przyjmując cyfry lansowane przez Niemców, inne zaś badania tego zagadnienia określały ilość Polaków w Gdańsku na początku dwudziestolecia międzywojennego i pod jego koniec na około 10% całości mieszkańców. Dodajmy, że ze statystyk tych nie wynika bynajmniej, że w związku z tym zamieszkujący ówczesny Gdańsk Niemcy mogą o nim mówić jako o swoich ”stronach ojczystych” czy „małej ojczyźnie”, gdyż ich obecność w tym mieście była wynikiem wielowiekowych niemieckich presji Drang nach Osten, a zwłaszcza ich panowania i kolonizacji w czasie zaborów. Wydawnictwo to obfituje w wiele niedomówień i dwuznacznych sugestii.
Atlas ten znakomicie wpisuje się w koncepcje lansowane przez Erikę Steinbach, których celem jest całkowite zrelatywizowanie losów katów i ich ofiar w czasie II wojny światowej, a co więcej ułatwia wysuwanie niemieckich rewizjonistycznych roszczeń.
la