W międzywojennej Polsce pamiętano o powstaniu styczniowym i jego żołnierzach, powstańcach, których specjalnie honorowano. To, że w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość i to, że w 1920 roku wojska polskie pod wodzą gen. Hallera wkroczyły na Pomorze i 10 lutego objęły w posiadanie brzeg Bałtyku – też jest zasługą uczestników polskich powstań – konfederatów barskich, powstańców kościuszkowskich, powstańców listopadowych, ale może przede wszystkim powstańców styczniowych. Samo powstanie zakończyło się klęską, a jego uczestnicy okrutnie mordowani, a inni zsyłani na Sybir, polskie majątki zagarnęli rosyjscy zaborcy. Jednak bez tego wolnościowego zrywu styczniowego nie byłoby wolnej Polski wywalczonej pod wodzą marszałka Józefa Piłsudskiego, który także w 1920 roku dowodził obroną przed bolszewickim najazdem.
Bez powstania styczniowego – nie byłoby więc naszej ukochanej Gdyni, która powstała na odzyskanym polskim wybrzeżu. Nie byłoby nas gdynian, którzy to miasto budowali. Byliśmy następnie przez Niemców z niego wypędzeni i przez nich ograbieni, ale część z nas powróciło po latach poniewierki, by żyć tu dalej w niełatwych latach sowieckiej zależności. Dziś Gdynia rośnie i rozwija się nadal dzięki naszym dzieciom i wnukom. Oby ich czas był pogodniejszy niż nasz, a życie radośniejsze.
Pamiętajmy o tych, którzy nam wywalczyli wolność w powstaniach i w walkach o wolną Polskę z dostępem do morza w latach następnych: 1918, 1919 – powstańcach wielkopolskich i śląskich, a w 1920 obrońcach przed bolszewicka nawałą, tak jak pamiętamy obrońców Gdyni z 1939 roku.
la